Gdy Ci smutno, gdy Ci źle – chodź, poczytaj, pośmiej się!

Śmieszne historie, czyli Z życia wzięte #1
Wiecie, że fejs lubi sobie dobrze zjeść? I to nie trochę, nie małą przekąskę, ale cały dwudaniowy obiad! Ale jak to, fejs może coś jeść? Niestety tak.
Co jest ulubionym przysmakiem Facebooka? ZASIĘGI!
Niewtajemniczonym tłumaczę, że zasięgi na facebooku to ilość osób widzących moje posty, w tym „śmieszne historie”, w aktualnościach. Oznacza to, że moje najnowsze posty i statusy docierają do do hmmm.. 10% wszystkich fanów? 20%? Wiecie, pokazuje, że pojawiło się u mnie coś nowego tylko niektórym wybrańcom, resztę zasięgu fejs pożera w całości. Hmm.. prawie jak zły smok!
NIEŹLE, CO NIE?
Od kilku miesięcy wrzucam na fejsa śmieszne historie z moją przyjaciółką, dialogi z Narwanym i innymi ludźmi, itp. Po lajkach i komentarzach widzę, że Wy również je lubicie, tylko jest jeden mały problem: nie do każdego one docierają!
Dlatego postanowiłam przenieść większość historyjek tutaj, gdzie nie znikną w otchłani miliarda innych postów. Ja będę mogła łatwo je znaleźć, przeczytać ponownie i powspominać, zamiast scrollowania fanpejdża przez godzinę. Oczywiście od czasu do czasu będę wrzucała jakiś zabawny dialog na fejsa, ale jednak od dziś większość będzie tutaj.
Tak więc, zaczynamy! Oto pierwsza odsłona cyklu „śmieszne historie”
ŚMIESZNE HISTORIE, CZYLI Z ŻYCIA WZIĘTE #1
MATMA NA STUDIACH – LEVEL HARD
Nasza profesorka z matmy to… bardzo ciekawa osóbka. Ostatnio na wykładzie, oprócz czytania prezentacji, zaczęła też rozwiązywać jakieś przykłady na tablicy. Jednak wykłady są na auli, więc oczywiście mało kto cokolwiek na tej tablicy widział. Chyba tylko pierwszy rząd jakoś dawał radę, bo ja siedząc w trzecim lub w czwartym nie widziałam już nic. I to w okularach! Chłopak obok mnie też nic nie widział, więc zapytał profesorkę:
A: Przepraszam, czy mogłaby pani przeczytać co tam jest napisane?
PROFESORKA: (podchodzi bliżej i patrzy na tablicę): OJEJ! Tutaj nic nie widać!
99% AULI: NOOOOOO!
Co zrobiła po tej wiadomości profesorka? Zaczęła rozwiązywać na tej tablicy kolejne przykłady!
FRED FLINSTON
Z cyklu „facet uczy jak prowadzić samochód”:
„…i jak nie puścisz tego sprzęgła, to je spalisz, a wtedy będziesz jeździć jak Fred Flinston”
BO KOTY SĄ FAJNE
JA:Ej facet, patrz jakie fajne zdjęcie! W sumie to napisałabym coś z perspektywy kota…
ON: Chodź kocie, przytulę Cię – będziesz miała perspektywę kota!
ŚMIESZNE HISTORIE – KOLOKWIUM Z MATMY
Siedzę sobie z Narwanym w pokoju i z jednej strony mam radochę, bo to moje urodziny, a z drugiej strony lamentuję, że jutro mam kolosa z matmy i na pewno go nie zdam:
JA : No i wiesz, muszę się jeszcze nauczyć o tych relacjach, bo wiem tylko, że jak relacja jest zwrotna, symetryczna i przechodnia, to jest relacją równoważności. Tylko co mi po tej wiedzy, skoro i tak nie wiem jak sprawdzić te relacje!?
ON:: Hmm.. Kto obok Ciebie siedzi na tej matmie?
JA: Eeee, XXX?
ON: No to się do niej odwrócisz, trzaśniesz ją i będziesz miała wszystkie trzy relacje!
JA: Noooo, ejjjj, ale ja serio mówię! Nie wiem, czy dam radę…
ON: Spokojnie, na pewno ją trafisz!
PRODUKTYWNOŚĆ PRZEDE WSZYSTKIM
JA: Okej, facet, koniec! Muszę się ogarnąć, zrobić coś!
ON: Iść spać?
JA: Tak…
ŚMIESZNE HISTORIE, CZYLI DZIECI INTERNETU
Siedzą sobie dwie dziewczyny w busie. Jedna opowiada drugiej, że ostatnio profesorka na wykładzie kazała im przeczytać na następny raz jakiś tekst. jak D. ostatnio zabłysnął na wykładach, mówiąc:
D: Ma pani skaner?
P: Eee.. Nie
D: To gdzie mamy znaleźć ten tekst, jak na necie nie będzie PDF-ów?
P: W bibliotece?
PREZENT DLA KOBIETY:
JA: Kupić coś kobiecie jest bardzo łatwo!
ON: Taaa… O ile jest to czekolada!
ŚMIESZNE HISTORIE Z ŻYCIA WZIĘTE – PODSUMOWANIE
Mam nadzieję, że śmieszne historie się podobały i choć trochę poprawiłam Wam dziś humor! Podzielcie się też Waszymi anegdotkami w komentarzach!
Natomiast jeśli potrzebujecie większej dawki śmiechu, zajrzyjcie do reszty postów typu „śmieszne historie”
- Wstawanie i zwariowane sny – Śmieszne historie 2
- Śmieszne historie 3 w formie „Uśmiechnij Oczy” -> Sposoby na doła, Harry Potter i gobliny
- Studia, szpital i hakerzy w lodówce – Śmieszne historie 4
- Śmieszne historie 5 – Sesja, cukier i piramida Maslowa
- Nieczytelne pismo, kosmonauci na Marsie i złom – Uśmiechnij Oczy
- Czego można dowiedzieć się od dzieci w szkole i jednak nie będę fit – Uśmiechnij Oczy
- Śmieszne historie – Jednorożce na czole, alimenty i śmieszne literówki
posiadanie własnego miejsca, jakim jest blog, jest najlepszym, co mogłaś zrobić 😉 Facebooka mogą zamknąć, Twojego bloga już nie. Ale dla bezpieczeńśtwa radzę Ci jeszcze zapisywać każdy post najpierw w wordzie, potem dopiero na blogu 🙂
Fejs strasznie obcina zasięgi. Wiele osób na to narzeka odkąd zmienili algorytm. Najgorsze jednak jest to, że my nad czymś pracujemy (niekiedy bardzo intensywnie, poświęcając czas i nasze zaangażowanie), a ktoś za nas decyduje i nam to usuwa. Wkurzające.
Mnie ostatnio wkurzyło, jak nie mogłam na własnym profilu zamieścić linka do własnego tekstu. Bo niebezpieczny. On wie lepiej. Eh…
Co do książek na studiach- ja od pierwszego roku nie miałam żadnej książki fizycznie w ręce. Nie ma pdf, nie ma książki XD
Ostatnie powinno trafić na koszulki i zyskać nieśmiertelną sławę. Święte słowa.
nie ma co za bardzo polegać na facebooku. dla mnie to jest tylko dodatek do bloga i fanpage prowadzę trochę tak po macoszemu. uważam, że są ważniejsze rzeczy na których warto się skupić, niż próbować się wstrzelić w algorytm fb (który za chwilę i tak zmienią).
Czasy studencie, aż mi się przypomniały.. Mam historię z ogólniaka. Na matmie koleżanka mówi: nie rozumiem tego. Psor odpowiada: tutaj nie ma co rozumieć – trzeba umieć .:D
Świetne te historie. A Kolos z matmy zdany? 😛
Czekolada jest dobra na wszystko 🙂
Poproszę jedną dużą czekoladę;)
Nie;)) Poślij jeszcze raz;)
Dlatego, żeby nie być jak Fred Flinstone, jeżdżę automatem 😉
Niestety, FB tnie jak zawzięty i albo podpłacisz, albo musisz tak pisać, żeby ludzie lajkowali jak najęci. No właśnie, kolos zdany? 😉
Niestety, FB tnie jak zawzięty i albo podpłacisz, albo musisz tak pisać, żeby ludzie lajkowali jak najęci. No właśnie, kolos zdany? 😉
Niestety, FB tnie jak zawzięty i albo podpłacisz, albo musisz tak pisać, żeby ludzie lajkowali jak najęci. No właśnie, kolos zdany? 😉
Niestety, FB tnie jak zawzięty i albo podpłacisz, albo musisz tak pisać, żeby ludzie lajkowali jak najęci. No właśnie, kolos zdany? 😉
Przede wszystkim ten kot na zdjęciu mnie rozwalił. 😀 A co do wykładów z matmy – ja mam podobnie na gramatyce, z tym że nasza profesorka nawet nie zawraca sobie głowy tym, czy cokolwiek widzimy. <3 😀
Przede wszystkim ten kot na zdjęciu mnie rozwalił. 😀 A co do wykładów z matmy – ja mam podobnie na gramatyce, z tym że nasza profesorka nawet nie zawraca sobie głowy tym, czy cokolwiek widzimy. <3 :D
Przede wszystkim ten kot na zdjęciu mnie rozwalił. 😀 A co do wykładów z matmy – ja mam podobnie na gramatyce, z tym że nasza profesorka nawet nie zawraca sobie głowy tym, czy cokolwiek widzimy. <3 :D
Przede wszystkim ten kot na zdjęciu mnie rozwalił. 😀 A co do wykładów z matmy – ja mam podobnie na gramatyce, z tym że nasza profesorka nawet nie zawraca sobie głowy tym, czy cokolwiek widzimy. <3 :D
nie wiedziałem o takich historiach na faceboku, na blogu jednak łatwiej o porządki, fajne te historyjki zwłaszcza ta z profesorka od matematyki, i to się nazywa szacunek dla studenta
nie wiedziałem o takich historiach na faceboku, na blogu jednak łatwiej o porządki, fajne te historyjki zwłaszcza ta z profesorka od matematyki, i to się nazywa szacunek dla studenta
Poprawiłaś mi nastrój 🙂 A ten kiciak jest przesłodki!
Sen najlepszym sposobem na ogarnięcie swojego życia, zawsze! 😉 Jeśli chodzi o teksty do przeczytania to czasem i biblioteka zawodzi, a jak niema ich w internecie to już totalna klapa, także pytanie o skaner w pełni uzasadnione!
Internet niszczy ludzi i ich umiejętność w poruszaniu się po świecie rzeczywistym ;).
Sen najlepszym sposobem na ogarnięcie swojego życia, zawsze! 😉 Jeśli chodzi o teksty do przeczytania to czasem i biblioteka zawodzi, a jak niema ich w internecie to już totalna klapa, także pytanie o skaner w pełni uzasadnione!
Internet niszczy ludzi i ich umiejętność w poruszaniu się po świecie rzeczywistym ;).
Internet niszczy ludzi i ich umiejętność w poruszaniu się po świecie rzeczywistym ;).
Internet niszczy ludzi i ich umiejętność w poruszaniu się po świecie rzeczywistym ;).
Sen najlepszym sposobem na ogarnięcie swojego życia, zawsze! 😉 Jeśli chodzi o teksty do przeczytania to czasem i biblioteka zawodzi, a jak niema ich w internecie to już totalna klapa, także pytanie o skaner w pełni uzasadnione!
Sen najlepszym sposobem na ogarnięcie swojego życia, zawsze! 😉 Jeśli chodzi o teksty do przeczytania to czasem i biblioteka zawodzi, a jak niema ich w internecie to już totalna klapa, także pytanie o skaner w pełni uzasadnione!
Poprawiłaś mi humor 🙂
Taaaak, jesteś po prostu źródłem inspiracji na najbliższe moje 200 wpisów 😀 – przerobię liceum i studia i wtedy stuknie mi tysięczny post chyba 😉 Bo działo się, działo. Naweselej było na przedmiotach ścisłych, „panie profesorze, to niesprawiedliwe” – „a kto wam powiedział, że ja jestem sprawiedliwy?”, „jeśli prawdopodobnieństwo zdarzenia jest większe od zera, to jest to zdarzenie prawdpodobne”. Matematyk mówił „gardłowe eR” i dyktuje zadanie: „w uhrnie znajdują się kule…” „Panie profesorze w czym????”… „w uhrnie znajdują się kule…. ” „ale w czym???”, „piszcie: w pudełku znajdują się kule… ” 😀
On brał na nas poprawkę… Kochałem wręcz jego humor 😀
Taaaak, jesteś po prostu źródłem inspiracji na najbliższe moje 200 wpisów 😀 – przerobię liceum i studia i wtedy stuknie mi tysięczny post chyba 😉 Bo działo się, działo. Naweselej było na przedmiotach ścisłych, „panie profesorze, to niesprawiedliwe” – „a kto wam powiedział, że ja jestem sprawiedliwy?”, „jeśli prawdopodobnieństwo zdarzenia jest większe od zera, to jest to zdarzenie prawdpodobne”. Matematyk mówił „gardłowe eR” i dyktuje zadanie: „w uhrnie znajdują się kule…” „Panie profesorze w czym????”… „w uhrnie znajdują się kule…. ” „ale w czym???”, „piszcie: w pudełku znajdują się kule… ” 😀
Taaaak, jesteś po prostu źródłem inspiracji na najbliższe moje 200 wpisów 😀 – przerobię liceum i studia i wtedy stuknie mi tysięczny post chyba 😉 Bo działo się, działo. Naweselej było na przedmiotach ścisłych, „panie profesorze, to niesprawiedliwe” – „a kto wam powiedział, że ja jestem sprawiedliwy?”, „jeśli prawdopodobnieństwo zdarzenia jest większe od zera, to jest to zdarzenie prawdpodobne”. Matematyk mówił „gardłowe eR” i dyktuje zadanie: „w uhrnie znajdują się kule…” „Panie profesorze w czym????”… „w uhrnie znajdują się kule…. ” „ale w czym???”, „piszcie: w pudełku znajdują się kule… ” 😀
Taaaak, jesteś po prostu źródłem inspiracji na najbliższe moje 200 wpisów 😀 – przerobię liceum i studia i wtedy stuknie mi tysięczny post chyba 😉 Bo działo się, działo. Naweselej było na przedmiotach ścisłych, „panie profesorze, to niesprawiedliwe” – „a kto wam powiedział, że ja jestem sprawiedliwy?”, „jeśli prawdopodobnieństwo zdarzenia jest większe od zera, to jest to zdarzenie prawdpodobne”. Matematyk mówił „gardłowe eR” i dyktuje zadanie: „w uhrnie znajdują się kule…” „Panie profesorze w czym????”… „w uhrnie znajdują się kule…. ” „ale w czym???”, „piszcie: w pudełku znajdują się kule… ” 😀
Świetne teksty. Poprawiłaś mi humor! Ah, studenci ^-^
Świetne teksty. Poprawiłaś mi humor! Ah, studenci ^-^
„Pterodaktyl, czyli je daktyle?”
To nie moje, a mojej 4-latki 😉
Dzięki za wstęp o zasięgach. Wciąż się łudzę, że to jednak aż tak okrutnie nie działa i niebawem facebookowi przejdzie foch na wszystkich jak leci 🙂
„Pterodaktyl, czyli je daktyle?”
To nie moje, a mojej 4-latki 😉
Dzięki za wstęp o zasięgach. Wciąż się łudzę, że to jednak aż tak okrutnie nie działa i niebawem facebookowi przejdzie foch na wszystkich jak leci 🙂
„Pterodaktyl, czyli je daktyle?”
To nie moje, a mojej 4-latki 😉
Dzięki za wstęp o zasięgach. Wciąż się łudzę, że to jednak aż tak okrutnie nie działa i niebawem facebookowi przejdzie foch na wszystkich jak leci 🙂
Piękne. Ale kolos z matmy lepszy.
Kiedyś też pisałam koła z matmy:) Ale już trochę lat temu.
A na fejsie jestem od niedawna, więc nic na ten temat nie umiem powiedzieć 🙂
Ale Ty to już masz wprawę.
Na pewno masz rację. Ja od początku byłam na Bloglovin a na fejsie jetem dosłownie od kilku dni.
I po tych kilku dniach mogę już stwierdzić, że jestem w szoku jak ogromny zasięg ma feis w porównaniu do Bloglovin. Po prostu tego nie da się porównać. I do tego na Bloglovin też wciąż coś jet nie tak.
Wiem, że śmieszne jest może to co piszę, bo pewnie jest wiele innych możliwości, żeby dotrzeć z tym co ma się do powiedzenie do wielu ludzi, ale to tylko moje skromne spostrzeżenie 🙂
Piękne. Ale kolos z matmy lepszy.
Kiedyś też pisałam koła z matmy:) Ale już trochę lat temu.
A na fejsie jestem od niedawna, więc nic na ten temat nie umiem powiedzieć 🙂
Ale Ty to już masz wprawę.
Na pewno masz rację. Ja od początku byłam na Bloglovin a na fejsie jetem dosłownie od kilku dni.
I po tych kilku dniach mogę już stwierdzić, że jestem w szoku jak ogromny zasięg ma feis w porównaniu do Bloglovin. Po prostu tego nie da się porównać. I do tego na Bloglovin też wciąż coś jet nie tak.
Wiem, że śmieszne jest może to co piszę, bo pewnie jest wiele innych możliwości, żeby dotrzeć z tym co ma się do powiedzenie do wielu ludzi, ale to tylko moje skromne spostrzeżenie 🙂
Ach tak, profesorowie. Z czasem się przyzwyczaisz, że to zupełnie inny gatunek ludzi 😀 Ale za to nieszkodliwy, a czasem nawet bardzo przyjazny. Da się udomowić! 😀
Ach tak, profesorowie. Z czasem się przyzwyczaisz, że to zupełnie inny gatunek ludzi 😀 Ale za to nieszkodliwy, a czasem nawet bardzo przyjazny. Da się udomowić! 😀
Ach tak, profesorowie. Z czasem się przyzwyczaisz, że to zupełnie inny gatunek ludzi 😀 Ale za to nieszkodliwy, a czasem nawet bardzo przyjazny. Da się udomowić! 😀
Ach tak, profesorowie. Z czasem się przyzwyczaisz, że to zupełnie inny gatunek ludzi 😀 Ale za to nieszkodliwy, a czasem nawet bardzo przyjazny. Da się udomowić! 😀
Niektórzy profesorowie są baaaaardzo zabawni i mam wrażenie, że zapomnieli już jak to było być studentem.
Mi najbardziej spodobała się prezentowa sytuacja. Czekolada i wino – zawsze dobre! 🙂
Niektórzy profesorowie są baaaaardzo zabawni i mam wrażenie, że zapomnieli już jak to było być studentem.
Mi najbardziej spodobała się prezentowa sytuacja. Czekolada i wino – zawsze dobre! 🙂
Kolos z matmy to brzmi dla mnie jak jakaś jedna wielka masakra 😀 nie było by szans żebym coś takiego zaliczyła 😀
Kolos z matmy to brzmi dla mnie jak jakaś jedna wielka masakra 😀 nie było by szans żebym coś takiego zaliczyła 😀
Kolos z matmy to brzmi dla mnie jak jakaś jedna wielka masakra 😀 nie było by szans żebym coś takiego zaliczyła 😀
Kolos z matmy to brzmi dla mnie jak jakaś jedna wielka masakra 😀 nie było by szans żebym coś takiego zaliczyła 😀
Nie;)) Poślij jeszcze raz;)
Piąteczka dla Narwanego za łapanie za słówka i abstrakcyjne odpowiedzi! Bardzo mój klimat, więc tu i ówdzie się uśmiechnąłem. 😉 A fejs jest żarłokiem i trudno cokolwiek na to poradzić. ;/
Mój Fejsbuk w takim razie jest bulimikiem, który potrafi wpieprzyć 10 kg info na raz 😐 Niektóre posty mają zasięg ponad 1500, a niektóre 300..nie ogarniesz ; -) Z profesorką na uczelni to zupełna norma, nasi robią tak samo. Albo nawpieprzają w slajdach małym druczkiem informacji, pokażą to na 10 sek i Ty masz chyba magicznym ołówkiem w sekundę to przepisać… oO
Moi wykładowcy na studiach również potrafili sypnąć cytatem, szczególnie profesor językoznawstwa i gramatyki opisowej. Ech… to były czasy 😉
Aż przypomniała mi się jedna sytuacja z moim profesorem od historii sztuki 😀
„- Proszę państwa, proszę aby państwo sobie ten film obejrzeli
– Jaki to film panie profesorze?
– Sekret księgi z Kells
– Jeszcze raz może pan powtórzyć? (dziewczyna siedziała bardzo daleko)
– Sekret księgi z Kells
– Panie profesorze…nie dosłyszałam jaki to tytuł?
– Możesz to sobie obejrzeć na CDA”
Wiesz co? To świetny pomysł! I w dodatku go podkradnę! 😉
Bardzo dobry pomysł z takimi wpisami na blogu. Na fejsie to ucieka. Dziś wybieram anegdotkę z kotem i z czekoladą, tak po babsku. 🙂
A mi się podobały te śmieszne historię na FB! Były miłą częścią dnia. Z drugiej strony rozumiem Cię, że jesteś obrażona na FB 🙂
😀 dobre a wiesz, że ja też zbieram takie powiedzonka. Nazwałam je złote myśli. Potem kiedy się takie coś czyta to wszyscy pękają ze śmiechu. Np. mój kolega ostatnio powiedział : spóźniłem się bo kupiłem 2 lata za wcześnie 😀 Genialne, jak można czegoś takiego nie zapisać. hehe
Ja żałuję, że zaczęłam to spisywać dopiero po założenia bloga – jak sobie myślę ile historyjek przepadło to aż mi sie smutno robi! Tak samo ze snami – nie zapiszę i klapa, a tak to się przynajmniej pośmiać można 😀
Genialny tekst Twojego kolegi, padłam! 😀
hehe tak zacne teksty, pełno takich z częstotliwością kilka w tygodniu 😀 zapisuj zapisuj, to świetny pomysł ;-D
Perspektywa kota:)))
Fajny wpis, dobrze się takie historyjki czyta:)
Dzięki 🙂
Będziesz jeżdzić jak Fred Flinstone! zrobiło mi dzień.
Hahah, cieszę się bardzo!
heheh dzięki za fajny dzień:) dobrze się pośmiać od rana:).
Nie ma za co! Dużo śmiechu życzę tego dnia 😉
Świetne 🙂
uśmiałam się :)))))
Hehe, mega!! Dobrze ze je spisałaś bo mi niestety umknęły na fb :/.
Domi- ja się pytam jak Ty z tym Narwanym wytrzymujesz?? 😉
ps. Fajni jesteście 🙂
No niestety wszystkie- ale za to post czytało się bardzo fajnie 🙂
Hehe- no to macie wesoło nie powiem 😉
Odsyłam do swoich śmiesznych historii 🙂 :
http://www.madziklarowo.pl/madziprzygody-1/
http://www.madziklarowo.pl/madziprzygody3-o-tym-dlaczego-postu-we-wtorek-nie-bylo-i-jak-wyladowalam-w-policyjnym-radiowozie/
Wydaje mi się, że lepiej spisywać jakieś wartościowe treści właśnie na blogu bo będą zawsze Twoje. Na fb, ale się zgubią, ale nikt ich nie zobaczy i nie będą Twoją własnością.
Też tak myślę 🙂 Tzn czasem wrzucam coś i tam, żebyśmy się trochę wszyscy pośmiali, ale jednak 95% tych historii już się będzie ukazywała tutaj 🙂
Kochana, zasięgi dochodzą do zaledwie 5% naszych fanów 🙁 trzeba się na główkować, żeby jakoś to „ominąć”, ale mamy jeszcze blogi, gdzie nic nie ginie 😀 zrobiłam nalot na empik i dział ekonomia 😀
Właśnie długi czas próbowałam to ominąć, żeby dostarło do wszystkich, ale mimo dużej liczby lajków, komentarzy itd, nadal się nie udawało. Po pewnym czasie stwierdziłam, że to nie ma sensu i lepiej przenieść wszystko na bloga, a na fejsie wrzucać coś tylko czasem 😉
Gratuluję nalotu 😀
Ja też miałam mocno ekscentryczną babkę z matmy w liceum. Swego czasu była nawet grupa na fb z jej powiedzonkami 😀 Na szybko przychodzi mi do głowy sto razy powtarzane „funkcja opada w dół”. Pamiętam, że parę takich kwiatków miałam zapisanych w zeszycie do geografii 😉
Jak już była nawet grupa na fejsie z jej powiedzonkami, to musiało być ciekawe!
Hmm, a masz jeszcze ten zeszyt z geografii? Na pewno możnaby się nieźle pośmiać, czytając go 😀
Niestety czasy liceum to dość odległe lata, więc pewnie się go pozbyłam 😉 Szukałam teraz tej grupy, ale musieli zlikwidować 🙁 😉
Szkoda 🙁