Film „Praktykant” to nie tylko świetny „poprawiacz humoru”, ale też niezła kopalnia inspiracji! A która jest dla Ciebie najważniejsza?

6 życiowych lekcji z filmu „Praktykant”
W ostatnim poście opowiadałam Wam, jak bardzo spodobał mi się film „Praktykant”. Dla mnie to świetna komedia, która oprócz rozrywki i poprawienia nastroju w smutny, jesienny dzień ma do zaoferowania o wiele więcej. Po seansie zastanowiłam się, jakie przesłanie płynie z filmu, co chciano nim przekazać, ale nie udało mi się ograniczyć, tylko do jednej myśli.
Tak więc, bez zbędnych wstępów, oto 6 życiowych lekcji z filmu „Praktykant”:
1.Warto czasem zaufać innym, wyjść ze swojej skorupy
Tutaj chyba nie trzeba nic dodawać, prawda?
2.Nie da się być długo Zosią Samosią w każdej dziedzinie
Bo zamiast bycia lepszym człowiekiem staniesz się robotem „All-In-One”. Czy naprawdę tego chcesz? Być niezastąpionym w każdej dziedzinie i nie potrzebować nikogo? Przecież czy to nie jest miłe uczucie, gdy sobie z czymś nie radzisz, a obok Ciebie pojawiają się ludzie, którzy mówią „Czekaj, pomogę Ci”.
Ja wiem, że dobrze jest rozwijać swoje zainteresowania, poszerzać horyzonty i stawać się coraz lepszym. Fajnie wszystko wiedzieć, znać się najlepiej, być takim „guru od wszystkiego”. To przyjemne uczucie być niezależnym od innych i ich dobrych chęci. Jednak zdradzę Ci sekret – bycie perfekcyjnym we wszystkim to pułapka. To cel, którego nigdy nie osiągniesz, bo zawsze będzie coś, czego nie będziesz umiał. Nieważne, czy to sadzenie kaktusów, rysowanie alpejskich krajobrazów, tworzenie stron internetowych, opieka nad motylami, czy nawet poskramianie dzikich lwów.
3.Nie nakładaj na siebie za dużo obowiązków, ponad Twoje siły
Jules Ostin bardzo często nie wyrabiała się ze wszystkim na czas, była wiecznie spóźniona. Dlatego też jej pracownicy określali to jako „Uniwersalny czas Jules” .
Tak sobie myślę, że ja też stosuję ten „Uniwersalny Czas” – planuję sobie, że zrobię „tyleee rzeczyyy”, a potem okazuje się, że coś zajęło mi więcej czasu niż się spodziewałam, musiałam jeszcze skoczyć do zakupy i zapomniałam na śmierć o uwzględnieniu posiłków w moim grafiku.
4. Nie trwaj w związku z kimś tylko dlatego, że boisz się samotności.
Może i jestem idealistką, ale mocno wierzę, że miłość można znaleźć w każdym wieku. Niewątpliwie na emeryturze może być to trochę trudniejsze, ale trudniejsze wcale nie oznacza niewykonalne, co pokazuje tytułowy Praktykant. Zresztą chyba wolałabym być sama, niż w związku w którym się czuję źle i tylko mnie to wykańcza.
5.Warto czasem przeżyć przygodę i spróbować czegoś nowego.
Przecież „Praktykant” kompletnie nie znał się na sprzedaży internetowej, a na filmiku z CV wspominał, że dzwonił do dziewięcioletniego wnuka, żeby dowiedzieć się co to jest USB! Jednak bardzo mu zależało i postarał się wyrównać swoje braki choć trochę! Założę się, ze Ty już to wiesz, więc dlaczego zwlekasz? Dlaczego boisz się zmian?
Kto wie, może odkryjesz w sobie kolejną pasję?
6.Starsi ludzie są ważni
Proste i banalne, ale jednak mam wrażenie, że wielu ludzi o tym zapomina. Zresztą Ty też przyznaj się – kiedy ostatnio odwiedziłeś swoja babcię lub dziadka? Odpowiedzi typu: „W ich urodziny” lub w jakieś święto się nie liczą! To ma być wizyta całkowicie bez okazji, tylko po to, żeby porozmawiać, zapytać jak się czują, może trochę też im pomóc. A przy okazji na pewno usłyszysz mnóstwo ciekawych historyjek!
JEDNA CHWILA NA ZASTANOWIENIE SIĘ
Zdaję sobie sprawę, że niektóre z tych „lekcji” są raczej dość oczywiste i podświadomie wszyscy o nich wiemy. Jednak mam wrażenie, że jakoś na co dzień szybko wylatują nam z głowy. W pogoni za pracą, marzeniami, czy po prostu pieniędzmi spychamy te myśli gdzieś głęboko, nie dając im kompletnie dojść do głosu.
Nie wierzycie?
To kto z Was dzwonił do dziadków przynajmniej raz w tym tygodniu? Kto z Was, oprócz bieżących spraw i obowiązków podejmuje się wyzwań z całkiem nowej dziedziny? A kto z Was z kolei bierze na siebie tyle obowiązków, że codziennie wieczorem pada na twarz ze zmęczenia i już sobie powoli nie daje rady? Dam głowę, że przynajmniej kilka takich osób się znajdzie!
Zostawiam Was z tymi pytaniami, mam nadzieję, że uda się Wam na chwilę zatrzymać i „podumać” nad tymi pytaniami. Na zachętę możecie to zrobić w towarzystwie ciepłego kakao lub kawy i czekoladek, więc do dzieła!
Oczywiście, jeśli widzieliście film, to pod tym postem możecie się też podzielić lekcjami, które z niego wynieśliście, a pod poprzednim opisać Wasze ogólne wrażenia: patrz: „Praktykant” – moja opinia.
Cenne lekcje, na pewno każdy coś wyciągnie dla siebie 🙂
Cenne lekcje, na pewno każdy coś wyciągnie dla siebie 🙂
Bardzo ważne lekcje. Cieszymy się, że film jest tak wartościowy. Ta ekranizacja wciąż przed nami.
Bardzo ważne lekcje. Cieszymy się, że film jest tak wartościowy. Ta ekranizacja wciąż przed nami.
Zwłaszcza nr 2 bardzo mnie dotyka. Od szkoły podstawowej byłam najlepsza. To nie jest chwalenie się, po prostu jakoś tak mi się udawało ogarnąć wszystko, póki materiału było mało. W gimnazjum jeszcze nieźle się trzymałam, w liceum przyszedł kryzys. Okazało się, że nie mogę umieć wszystkiego idealnie. Nie do końca sobie z tym radziłam, zresztą nadal dostaję szału, a potem napadów smutku, kiedy się okazuje, że coś mi nie wychodzi. Niby wiem, że nie da się wiedzieć wszystkiego, ale mimo wszystko nadal trudno mi się z tym pogodzić. Jedna z moich licznych wad xD Ale przynajmniej relacje z babcią mam co najmniej dobre ;D
Studia bardzo weryfikują takie postawy- nawet, jeśli chcemy mieć 5 ze wszystkiego, to sesja pokazuje, że to raczej nie będzie możliwe. A fajnie by było jeszcze spać. Ale i tak trzymam kciuki za Ciebie, pierwsza zawsze najgorsza, a potem to już leci 😉
Dziękuję! Nie jest łatwo xD
Dasz radę 😉 Spać można w autobusie xD A z ciekawości- co studiujesz?
Akurat z dziadkami u mnie problemu nie ma. Jestem u nich raz w tygodniu, lubię posłuchać ich historii, które często opowiadają, ale może jestem wyjątkiem. Doskonale jednak rozumiem ten uniwersalny czas. Czasami nakładamy sobie tyle obowiązków, że potem zwyczajnie nic się nie chce. Na przykład wczoraj miałam dzień lenia. Nie zrobiłam nic, ale bardzo go potrzebowałam. Może wypadałoby taki dzień uwzględnić w swoim grafiku? 🙂
Akurat z dziadkami u mnie problemu nie ma. Jestem u nich raz w tygodniu, lubię posłuchać ich historii, które często opowiadają, ale może jestem wyjątkiem. Doskonale jednak rozumiem ten uniwersalny czas. Czasami nakładamy sobie tyle obowiązków, że potem zwyczajnie nic się nie chce. Na przykład wczoraj miałam dzień lenia. Nie zrobiłam nic, ale bardzo go potrzebowałam. Może wypadałoby taki dzień uwzględnić w swoim grafiku? 🙂
Witaj! Masz mnie po raz kolejny! Nie mam częstego kontaktu z dziadkami, ubolewam nad tym. Piszesz żeby zaufać ludziom. U mnie ze zdobyciem zaufania jest bardzo ciężko. Jakoś nie potrafię zaufać. Muszę dobrze poznać osobę żeby zacząć przejawiać cechy zaufania.
Poleciłaś przeżycie jakiejś przygody. U mnie, jako u człowieka siedzącego głównie w domu, ciężko w ogóle z podjęciem decyzji o wyjściu z domu na zwykły spacer, a co dopiero wyjść na dwór i zacząć coś robić…
Pozdrawiam
Witaj! Masz mnie po raz kolejny! Nie mam częstego kontaktu z dziadkami, ubolewam nad tym. Piszesz żeby zaufać ludziom. U mnie ze zdobyciem zaufania jest bardzo ciężko. Jakoś nie potrafię zaufać. Muszę dobrze poznać osobę żeby zacząć przejawiać cechy zaufania.
Poleciłaś przeżycie jakiejś przygody. U mnie, jako u człowieka siedzącego głównie w domu, ciężko w ogóle z podjęciem decyzji o wyjściu z domu na zwykły spacer, a co dopiero wyjść na dwór i zacząć coś robić…
Pozdrawiam
Do swoich babć mam trochę daleko ale nadrabiam telefonicznie – cyklicznie dzwonię i pytam co u nich 🙂 a co do filmu, chciałam go strasznie obejrzeć ale jeszcze mi się nie udało 🙂
Do swoich babć mam trochę daleko ale nadrabiam telefonicznie – cyklicznie dzwonię i pytam co u nich 🙂 a co do filmu, chciałam go strasznie obejrzeć ale jeszcze mi się nie udało 🙂
Co do punktu o zaufaniu mam mieszane uczucia. Niby warto, ale już tyle razy się sparzyłam, że teraz jest mi bardzo ciężko się otworzyć. Pomijam fakt tematy na blogu, ale tam i tak czasami piszę zawile. Najbardziej w tym roku pasuje do mnie numer 5. Tyle nowych rzeczy spróbowałam, że aż wierzyć mi się nie chce, że ja jestem do tego zdolna.
Tak na prawdę czas pokaże. Wole nie chwalić dnia przed zachodem słońca czyli nie mówić co na dłużej zostanie, bo się może okazać, że nie wypali. 🙂
Co do punktu o zaufaniu mam mieszane uczucia. Niby warto, ale już tyle razy się sparzyłam, że teraz jest mi bardzo ciężko się otworzyć. Pomijam fakt tematy na blogu, ale tam i tak czasami piszę zawile. Najbardziej w tym roku pasuje do mnie numer 5. Tyle nowych rzeczy spróbowałam, że aż wierzyć mi się nie chce, że ja jestem do tego zdolna.
Tak na prawdę czas pokaże. Wole nie chwalić dnia przed zachodem słońca czyli nie mówić co na dłużej zostanie, bo się może okazać, że nie wypali. 🙂
Zgadzam się ze wszystkimi i bardzo się z nimi utożsamiam, niektóre wciąż próbuję zmienić jak np. syndrom Zosi-Samosi 😉 Fajnie, że polecasz film, bo planowaliśmy się na niego wybrać, a tak to mamy sprawdzoną opinię. Poza tym warto go zobaczyć chyba dla samego De Niro <3
Zgadzam się ze wszystkimi i bardzo się z nimi utożsamiam, niektóre wciąż próbuję zmienić jak np. syndrom Zosi-Samosi 😉 Fajnie, że polecasz film, bo planowaliśmy się na niego wybrać, a tak to mamy sprawdzoną opinię. Poza tym warto go zobaczyć chyba dla samego De Niro <3
Ja chyba w niektórych sprawach jestem taką Zosią-Samosią… Mam tak od dziecka i w sumie dzięki temu wiele się nauczyłam. Ale nie wstydzę się też prosić o pomoc.
Dobrze być samodzielnym, ale nie niezastąpionym. Przypomniał mi się cytat: „Cmentarze są pełne ludzi niezastąpionych.”
Bycie Zosią Samosią łączy się jednocześnie z baniem na siebie zbyt wielu rzeczy. No a potem frustracja, wyniszczająca nie tylko daną osobę, ale przelewająca się na otoczenie.
Znam też osobę, która bala się spróbować czegoś nowego i wyjść ze skorupy. Trwa z osobą, której nie kocha tylko dlatego, że boi się życia. Smutne, ale rzeczy zdarzają się wokół nas. To są bardzo oczywiste przesłania, ale za mało bierzemy je sobie do serca.
Bycie Zosią Samosią łączy się jednocześnie z baniem na siebie zbyt wielu rzeczy. No a potem frustracja, wyniszczająca nie tylko daną osobę, ale przelewająca się na otoczenie.
Znam też osobę, która bala się spróbować czegoś nowego i wyjść ze skorupy. Trwa z osobą, której nie kocha tylko dlatego, że boi się życia. Smutne, ale rzeczy zdarzają się wokół nas. To są bardzo oczywiste przesłania, ale za mało bierzemy je sobie do serca.
Ja chyba powinnam obejrzeć ten film 🙂
Nad punktem 2. cały czas pracuję w swoim życiu i nawet zaczynam widzieć postępy 🙂
Ja chyba powinnam obejrzeć ten film 🙂
Nad punktem 2. cały czas pracuję w swoim życiu i nawet zaczynam widzieć postępy 🙂
Ja chyba powinnam obejrzeć ten film 🙂
Nad punktem 2. cały czas pracuję w swoim życiu i nawet zaczynam widzieć postępy 🙂
4, 5 i 6 – zgadzam się w pełni.
A pozostałe? No właśnie ja już nie chce ufać, chce dać sobie radę sama jak zosia samosia i chce zrobić najwięcej jak się da, byle nie myśleć o szajsie życia.
Ale film wydaje się fajny tylko że… no właśnie, mam tyle obowiązków że jedyne na co sobie pozwalam to blogowanie. Może z czasem i oglądanie filmów? Nie wiem, to kurna też przywołuje ciężkostrawne wspomnienia. Oj, ja jestem jednak ciamajda.
Pozdrówki od Rudej, dawno mnie tu nie było!
4, 5 i 6 – zgadzam się w pełni.
A pozostałe? No właśnie ja już nie chce ufać, chce dać sobie radę sama jak zosia samosia i chce zrobić najwięcej jak się da, byle nie myśleć o szajsie życia.
Ale film wydaje się fajny tylko że… no właśnie, mam tyle obowiązków że jedyne na co sobie pozwalam to blogowanie. Może z czasem i oglądanie filmów? Nie wiem, to kurna też przywołuje ciężkostrawne wspomnienia. Oj, ja jestem jednak ciamajda.
Pozdrówki od Rudej, dawno mnie tu nie było!
Taak, każdy pewnie sobie pomyślał „Przecież to oczywiste!”, ale jak się dokładniej przyjrzeć… no właśnie, sama doskonale to ujęłaś. Coś ciągle jest jednak z nami nie tak.. Pozdrawiam! 🙂
Taak, każdy pewnie sobie pomyślał „Przecież to oczywiste!”, ale jak się dokładniej przyjrzeć… no właśnie, sama doskonale to ujęłaś. Coś ciągle jest jednak z nami nie tak.. Pozdrawiam! 🙂
Taak, każdy pewnie sobie pomyślał „Przecież to oczywiste!”, ale jak się dokładniej przyjrzeć… no właśnie, sama doskonale to ujęłaś. Coś ciągle jest jednak z nami nie tak.. Pozdrawiam! 🙂
Najbardziej urzekły mnie „lekcje” 3 i 4. Trzecia dlatego, że czytając ją, pomyślałam o sobie. A czwarta… Patrząc na niektórych swoich znajomych czasami odnoszę wrażenie, że mimo wszystko człowiek gdzieś tam, w głębi duszy, boi się tej samotności i dlatego trwa w zaparte w tym, co ma.
Najbardziej urzekły mnie „lekcje” 3 i 4. Trzecia dlatego, że czytając ją, pomyślałam o sobie. A czwarta… Patrząc na niektórych swoich znajomych czasami odnoszę wrażenie, że mimo wszystko człowiek gdzieś tam, w głębi duszy, boi się tej samotności i dlatego trwa w zaparte w tym, co ma.
2, 3, i 6 chyba najbardziej do mnie przemawiają. Chętnie obejrzę ten film! 🙂
2, 3, i 6 chyba najbardziej do mnie przemawiają. Chętnie obejrzę ten film! 🙂
Zgadzam się ze wszystkimi punktami, aczkolwiek zastrzegłabym, że warto postępować kierując się własnym sumieniem, zasadami i wyobrażeniem o tym jacy pragniemy być i w jaki sposób pragniemy żyć. Punkt 3 u mnie zdecydowanie od poprawki, howgh :-p
Zgadzam się ze wszystkimi punktami, aczkolwiek zastrzegłabym, że warto postępować kierując się własnym sumieniem, zasadami i wyobrażeniem o tym jacy pragniemy być i w jaki sposób pragniemy żyć. Punkt 3 u mnie zdecydowanie od poprawki, howgh :-p
Właśnie się zastanawiałam czy warto obejrzec ten filim – teraz już wiem, dzięki 🙂
Właśnie się zastanawiałam czy warto obejrzec ten filim – teraz już wiem, dzięki 🙂
Czasami najgorzej wyjść z tej skorupki 🙂 Miłego dnia
Czasami najgorzej wyjść z tej skorupki 🙂 Miłego dnia
Czasami najgorzej wyjść z tej skorupki 🙂 Miłego dnia
Z każdym punktem się zgadzam 🙂 a napisany tekst jeszcze bardziej nas w tym wszystkim utwierdza.
Z każdym punktem się zgadzam 🙂 a napisany tekst jeszcze bardziej nas w tym wszystkim utwierdza.
Filmu nie widziałam, ale skoro można wpaść na tyle fajnych reflekcji po seansie, to myślę że warto się skusić i go zobaczyć 🙂 do mnie szczególnie przemówiło to co napisałaś o dziadkach, bo mam wrażenie, że czasami nam się wydaje że oni są nam niejako „gwarantowani” i że zawsze będą dla nas dostępni, więc nie spieszymy się z odwiedzinami u nich bo mamy inne rzeczy na głowie. A niestety czas działa na naszą niekorzyść i nie da się go rozciągnąć, dlatego warto spędzać z naaszymi najbliższymi każdą wolną chwilę 🙂 Pozdrawiam!
Oczywiście, że na film się wybieram! Uwielbiam temat praktyk 🙂 Odnośnie bycia człowiekiem wielofunkcyjnym, to właśnie czuję, że tego się ode mnie oczekuje. Abym była specjalistą w jakiejś dziedzinie, marketingowcem, pr-owcem, prawnikiem i lekarzem w celach prywatnych… Trochę dużo…
Oczywiście, że na film się wybieram! Uwielbiam temat praktyk 🙂 Odnośnie bycia człowiekiem wielofunkcyjnym, to właśnie czuję, że tego się ode mnie oczekuje. Abym była specjalistą w jakiejś dziedzinie, marketingowcem, pr-owcem, prawnikiem i lekarzem w celach prywatnych… Trochę dużo…
Oczywiście, że na film się wybieram! Uwielbiam temat praktyk 🙂 Odnośnie bycia człowiekiem wielofunkcyjnym, to właśnie czuję, że tego się ode mnie oczekuje. Abym była specjalistą w jakiejś dziedzinie, marketingowcem, pr-owcem, prawnikiem i lekarzem w celach prywatnych… Trochę dużo…
Dobrze obejrzeć taki film i uświadomić sobie pewne rzeczy, które niby wydają się takie zwyczajne, a jednak na codzień o nich nie myślimy bądź wręcz zapominamy. Zgadam się z tymi punktami i warto postępować zgodnie z nimi. 🙂 A film muszę obejrzeć!
Dobrze obejrzeć taki film i uświadomić sobie pewne rzeczy, które niby wydają się takie zwyczajne, a jednak na codzień o nich nie myślimy bądź wręcz zapominamy. Zgadam się z tymi punktami i warto postępować zgodnie z nimi. 🙂 A film muszę obejrzeć!
Super jest oglądać takie filmy, po obejrzeniu których mamy jakieś przemyślenia i można z nich wyciągnąć jakąś lekcję.
Super jest oglądać takie filmy, po obejrzeniu których mamy jakieś przemyślenia i można z nich wyciągnąć jakąś lekcję.
chyba filmu nie oglądałam… czas to nadrobić 🙂
chyba filmu nie oglądałam… czas to nadrobić 🙂
Film zapowiada się świetnie i na pewno go obejrzę, ale te punkty, które wymieniłaś….bardzo życiowe, realne…..aż nie wiem, który z nich jest dla mnie bardziej namacalny 🙂
Film zapowiada się świetnie i na pewno go obejrzę, ale te punkty, które wymieniłaś….bardzo życiowe, realne…..aż nie wiem, który z nich jest dla mnie bardziej namacalny 🙂
fajne 🙂 a ja nie oglądałam chyba tego filmu muszę zerknąć na niego 🙂
fajne 🙂 a ja nie oglądałam chyba tego filmu muszę zerknąć na niego 🙂
Widziałam film. Super mi się go oglądało, jest miły i przyjemny. I pobudza do refleksji. Po wyjściu z kina zaczęliśmy z mężem dyskutować o głównym przesłaniu. Ciekawe jest to, że pokazali zapracowaną mamę. Mam wrażenie, że gdyby sytuacja była odwrotna – Jules była zmęczoną codziennością mamą, która jest niedoceniania przez męża, który pracuje od rana do nocy – widzowie wieszaliby psy na mężu pracoholiku, a kiedy sytuacja jest odwrotna, mówimy o samorealizacji kobiety. Nie mówię, że to źle, że Jules pracowała, nie oceniam tego, a już na pewno nie krytykuję. Po prostu wydaje mi się to ciekawą obserwacją. 🙂 Dzięki temu my zaczęliśmy rozmawiać o tym, jak sobie wyobrażamy przyszłość 🙂
Widziałam film. Super mi się go oglądało, jest miły i przyjemny. I pobudza do refleksji. Po wyjściu z kina zaczęliśmy z mężem dyskutować o głównym przesłaniu. Ciekawe jest to, że pokazali zapracowaną mamę. Mam wrażenie, że gdyby sytuacja była odwrotna – Jules była zmęczoną codziennością mamą, która jest niedoceniania przez męża, który pracuje od rana do nocy – widzowie wieszaliby psy na mężu pracoholiku, a kiedy sytuacja jest odwrotna, mówimy o samorealizacji kobiety. Nie mówię, że to źle, że Jules pracowała, nie oceniam tego, a już na pewno nie krytykuję. Po prostu wydaje mi się to ciekawą obserwacją. 🙂 Dzięki temu my zaczęliśmy rozmawiać o tym, jak sobie wyobrażamy przyszłość 🙂
Jakiś czas temu mignął mi gdzieś ten tytuł i zupełnie o nim zapomniałam. Najwyższa pora nadrobić zaległości 🙂
Jakiś czas temu mignął mi gdzieś ten tytuł i zupełnie o nim zapomniałam. Najwyższa pora nadrobić zaległości 🙂
Jakiś czas temu mignął mi gdzieś ten tytuł i zupełnie o nim zapomniałam. Najwyższa pora nadrobić zaległości 🙂
Gdzieś już widziałam pozytywną recenzję tego filmu- jest na mojej liście do obejrzenia 🙂
Cieszę się bardzo 🙂
Gdzieś już widziałam pozytywną recenzję tego filmu- jest na mojej liście do obejrzenia 🙂
Trzeba przyznać, że jak na komedię, bardzo budujące wartości można wynieść z tego filmu. Fajny tag, takie streszczanie, które nie zdradza za wiele, a intryguje 🙂
Trzeba przyznać, że jak na komedię, bardzo budujące wartości można wynieść z tego filmu. Fajny tag, takie streszczanie, które nie zdradza za wiele, a intryguje 🙂
Twój post uświadomił mi, że bardzo chcę obejrzeć ten film:) Widziałam kiedyś zwiastun i o nim zapomniałam, więc czas to nadrobić:)
Zdecydowanie warto zobaczyć! 🙂
Twój post uświadomił mi, że bardzo chcę obejrzeć ten film:) Widziałam kiedyś zwiastun i o nim zapomniałam, więc czas to nadrobić:)
Zdecydowanie warto zobaczyć! 🙂
Dziś, jadąc tramwajem zobaczyłam napis na murze „Kiedy ostatni raz zrobiłeś coś nowego” ? Wydaje mi się, że to zdanie również dobrze mogłoby zobrazować ten film.
Dziś, jadąc tramwajem zobaczyłam napis na murze „Kiedy ostatni raz zrobiłeś coś nowego” ? Wydaje mi się, że to zdanie również dobrze mogłoby zobrazować ten film.
Dziś, jadąc tramwajem zobaczyłam napis na murze „Kiedy ostatni raz zrobiłeś coś nowego” ? Wydaje mi się, że to zdanie również dobrze mogłoby zobrazować ten film.
Dziś, jadąc tramwajem zobaczyłam napis na murze „Kiedy ostatni raz zrobiłeś coś nowego” ? Wydaje mi się, że to zdanie również dobrze mogłoby zobrazować ten film.
Jeszcze dodatkowo mnie zachęciłaś do obejrzenia filmu! 🙂
Jeszcze dodatkowo mnie zachęciłaś do obejrzenia filmu! 🙂