Obserwować ludzi można wszędzie – w parku, w szkole, w autobusie. Zwłaszcza w autobusie…

Jestem obserwatorem
Tego dnia siedziałam już o świcie na przystanku i ledwo przytomna czekałam na autobus. Hurraaaa! Podjechał! Na początku chciałam jak zwykle otworzyć jakąś książkę na telefonie i przenieść się w inny świat, ale tak jakoś nie miałam nastroju. Pomyślałam sobie – okej, choć raz możesz zmarnować trochę czasu i po prostu bezmyślnie pogapić się na innych ludzi, być obserwatorem. Jak bardzo się myliłam, nazywając to marnotrawstwem!
Patrzę na te trzy dziewczyny stojące naprzeciwko mnie i ich wielkie torby – oczywiście wypchane do granic możliwości. Zaczynam się w duchu śmiać, bo widzę, że też mają problem z noszeniem ze sobą połowy swojego pokoju. Ta niewysoka blondynka ziewa i już czuję, że dogadałybyśmy się – ja też mam ochotę wrócić pod kołdrę i spać. Ktoś się poruszył po prawej, obracam się i już widzę jak drobna brunetka wyciąga z torby książkę.
Ukradkiem spoglądam na okładkę książki, licząc, że może tytuł mnie zaciekawi, ale już po chwili dostrzegam „Ferdydurke” na grzbiecie. „Czyli jednak nie będę miała nowego tytułu do „wygooglowania”- myślę zawiedziona. Jednak teraz już przynajmniej wiem, że dziewczyna jest w trzeciej klasie liceum. Pamiętam, jak sama przerabiałam tę lekturę i zastanawiam się czy ma podobne wrażenia? Jej wydanie „ Ferdydurke” nie jest jednym z tak uwielbianych opracowań i i myślę czy po prostu z biblioteki wypożyczono już wszystkie z opracowaniem, czy po prostu jest na tyle ambitna ze zaczęła od oryginału ? W takim razie gratuluję i życzę powodzenia – ja się poddałam po „Romeo i Julia”.
MILIARD PYTAŃ NA MINUTĘ
Ta dziewczyna w bordowej kurtce ma zamknięte oczy i zazdroszczę jej cennej umiejętności spania w busie. Mam wrażenie, że jej twarz jest raczej ostra, usta wygięte w podkówkę sugerują, że to chyba zły dzień, a założone na piersi ręce wołają: „nie podchodź do mnie!”. Z kieszeni kurtki wystają słuchawki i w mojej głowie już pojawia się lawina pytań. Czego słucha? Czy też by mi się spodobało? Czy to coś, co znam? O czym myśli? Jakie emocje wywołuje w niej ta muzyka? Czy ta piosenka to jakaś kołysanka?
Chciałabym umieć tak jednym ruchem pobrać wszystkie playlisty z telefonów w tym busie – na pewno szybko trafiłabym na coś w moim guście!
INNI TEŻ NA CIEBIE PATRZĄ
W taki sposób gapię się jeszcze kilkunastu ludzi w tym autobusie, a potem zastanawiam się czy ktoś z Was obserwuje mnie ? Co o mnie myśli? Co umie wyciągnąć z moich oczu, wyrazu twarzy, ubioru ? Czy może wpierw, zamiast na twarz, zerkacie jak stukam w prędkością światła w ekran telefonu i stawiacie diagnozę : kolejna uzależniona od telefonu!
Zadaję sobie sama miliard pytań, analizuję, tworzę powiązania, zapamiętuję wyrazy twarzy, myślę i myślę. Ty też często obserwujesz innych ludzi, podświadomie zapamiętujesz ich zachowanie, wygląd wyraz twarzy.
Najwięcej okazji do takich obserwacji jest właśnie w autobusie. Bo przecież gdzie indziej znajdziesz tylu ludzi z różnych miejsc, w innym wieku, inaczej ubranych itd, a przy tym będziesz miał wystarczająco dużo czasu, żeby się im dokładniej przyjrzeć?
I co, jak myślisz – nadal sądzę, że gapienie się na innych ludzi to marnotrawstwo czasu?
Hej:) nie uważam aby gapienie na ludzi było jakieś dziwne. Tym bardziej, nie jest to marnowanie czasu(też to robię jadąc tramwajem do lub ze szkoły). Najbardziej ciekawią mnie ludzie, którzy o czymś rozmawiają, zastanawiam się wtedy o czym tak dyskutują, czy przypadkiem nie obgadują kogoś. Uważam, że wiele osób tak ma- obserwuję ludzi jadących do szkoły/pracy.
Pozdrawiam gorąco:)
Też lubię obserwować ludzi w autobusie (a czasami też na ulicy albo w galerii handlowej, jeśli mam chwilę, żeby usiąść na ławce i się pogapić). Dzięki temu odkryłam kilka niezłych książek. Najczęściej chyba po prostu wymyślam każdemu historię („o, ten chłopak jest naprawdę przystojny, a jego kolega wygląda na wyobcowanego metala… zaraz, ten przystojniak ma aparat słuchowy, może rówieśnicy trochę go przez to odtrącili i dlatego przyjaźni się z chłopakiem tak różnym od niego?”) i zastanawiam się, ile racji może być w tym, co mi przychodzi do głowy 🙂
hahah mam tak samo 🙂
Też lubię obserwować ludzi w autobusie (a czasami też na ulicy albo w galerii handlowej, jeśli mam chwilę, żeby usiąść na ławce i się pogapić). Dzięki temu odkryłam kilka niezłych książek. Najczęściej chyba po prostu wymyślam każdemu historię („o, ten chłopak jest naprawdę przystojny, a jego kolega wygląda na wyobcowanego metala… zaraz, ten przystojniak ma aparat słuchowy, może rówieśnicy trochę go przez to odtrącili i dlatego przyjaźni się z chłopakiem tak różnym od niego?”) i zastanawiam się, ile racji może być w tym, co mi przychodzi do głowy 🙂
Właśnie uświadomiłam sobie, że wcale tego nie robię, bo bardziej interesują mnie moja książka/telefon/widoki za oknem. Ale nie uważam by było w tym coś dziwnego. To na pewno w jakiś sposób rozwija, chociażby wyobrażnię, więc raczej trudno mówić o takim stuprocentowym marnowaniu czasu.
Ja też często gapię się na ludzi, wręcz bardzo mi ciężko odwrócić wzrok. Lubię sobie pooglądać makijaże, fryzury, stroje, może nawet się nimi zainspirować. Czasem pewnie sprawiam wrażenie wariatki, ale tak to już bywa. Kiedyś, kiedy słuchałam audiobooka Trylogii Husyckiej, bardzo dużo jeździłam z tymi samymi osobami, dlatego po pewnym czasie poszczególne twarze powiązałam z bohaterami książki ;D
Tez tak mam 🙂 tylko tworze historie życia, kogoś kto mnie zainteresuje – jedyny minus, ze trzeba robić to dyskretnie i szybko zapamiętywać szczegóły 🙂
Ja lubię patrzeć na ludzi, kiedy siedzę na przystanku 😉 To obserwowanie reakcji, rozmów, tego, co robią czekając na autobus jest bardzo intrygujące. W ogóle życie miejskie jest bardzo ciekawe. Zawsze zastanawiam się dokąd jadą Ci wszyscy ludzie, gdzie pracują. Zazwyczaj dorabiam sobie historię i ideologię do tego, co robią 😉
A ja się przyznam, że uwielbiam podsłuchiwać autobusowe/tramwajowe rozmowy. Lubię je potem gdzieś zapisać, nieco ubarwić 😉 Jeśli byłabym pisarzem to właśnie w komunikacji miejskiej znajdowałabym inspiracje do swoich powieści – jestem tego pewna! 😀
Wiadomo – w komunikacji miejskiej nie trzeba się specjalnie wysilać, żeby usłyszeć, co inni mają do powiedzenia 😉
A wniosek z historii o sprzątaczce pana numer dwa w punkt! 😀
Ja też kiedy nie mam ochoty czytać, czy przeglądać czegoś w internecie, obserwuję ludzi. Dokładnie tak jak Ty zastanawiam się co czytają, czego słuchają, dokąd jadą. Może nie wnosi to niczego szczególnego, bo przecież nie odpowiedzą na moje zadane w głowie pytania, ale obserwacja to przyjemność sama w sobie 🙂
Mam to samo. Może chodźmy wszyscy na piwo poobserwować przy okazji ludzi, co?
świetny pomysł 🙂
Sama czesto sie gapie, choc rzadko jezdze autobusami. A jesli nawet, to są puste. Ale ostatnio miałam okazje jechac miejskim w Lublinie. Nie miałam nastroju, wiec nie obserwowałam ale zauwazyłam jak… inni obserwują! Kazdy każdego! Wiec teraz, gdy kolejny raz wsiąde do miejskiego – najpierw sprawdze swoje odbicie w lusterku 🙂
Dlatego często wychodzę sama np. na kawę czy gdziekolwiek, siadam i obserwuję. Można się wyciszyć i przerzucić myśli na innych i wyobrażać sobie kim są, co robią etc… 🙂 Fajne to.
Bardzo często zdarza mi się sprawdzać co czyta osoba, którą obserwuje. To dużo mówi o człowieku. Warto czasem poobserwować bo można się wiele w ten sposób dowiedzieć o nas – ludziach. Kiedyś, gdy dojeżdżałam na studia do Bydgoszczy to bardzo wielu ludzi znałam „z widzenia”. Z takich obserwacji w peksie mam kilku znajomych 😀
Po jakimś czasie okazuje się, bo o tych samych godzinach czekają z Tobą na przystanku te same osoby, a później to już jakoś naturalnie przychodzi 🙂
Dokładnie. Książka dużo mówi o człowieku, ale w takich ocenach też trzeba być ostrożnym.
Kiedyś, jak jeszcze dojeżdżałam tramwajem ponad godzinę do pracy, miałam jak Ty, wiele możliwości obserwowania ludzi. Podświadomie to nawet robiłam. Przyznaję zdarzali się ciekawi, wręcz kolorowi, odróżniający się od całej pozostałej szarej społeczności.
Teraz jednak jeżdżę autobusem do nowej pracy. Jest bliżej. Jednym jadę do 5 minut i przesiadam się na kolejny, którym jadę 10. Ilość ludzi zdecydowanie mniejsza zatem i okazji do obserwacji mniej. Może to i dobrze – sama też rzadziej padam ofiarą obserwacji.
Ale jakoś nie lubię patrzeć w innych jak w swoje odbicie – oni nie są mną, ja nie jestem nimi 🙂
I nikt z nich tak naprawdę w miejscu publicznym nie jest do końca sobą.
Ja myślę, że marnotrawstwo, bo tak naprawdę niczego nam to nie daje, tylko nakręca na zadawanie pytań i wymyślanie odpowiedzi. Bo co jeśli źle założyłaś, że dziewczyna z Ferdydurke jest z 3 liceum? Dla mnie to nie obserwacja, do fantazjowanie na zewnątrz. Ja o wiele bardziej wolę obserwować siebie.
Prawda! <|:^*
Gapienie się na innych ludzi, albo jeszcze lepiej – podsłuchiwanie ich rozmów w tramwaju – jest absolutnie zajebiste 😉
Gapienie się na innych ludzi to chyba moje najczęstsze zajęcie w autobusie i tramwaju, zwłaszcza, że codziennie pokonuję tę samą trasę i czasem na 8 minut zwyczajnie nie chce mi się grzebać za książką;) Lubię to gapienie się – dostrzegam wiele piękna:)
Rzadko to robię ostatnio. Częściej zdarza mi się zauważać osoby, które zupełnie do autobusu nie pasują – panie w pięknie skrojonych garsonkach, z drogimi torebkami, na obcasach i w dużych okularach przeciwsłonecznych, mężczyźni w średnim wieku w idealnych garniturach ze skórzanymi aktówkami, starsze panie o powierzchowności angielskiej królowej. Ludzie, którzy wyglądają jak milion dolarów, wybijają się z tłumu komunikacji miejskiej i stwarzają w mojej głowie zagadkę „znajdź szczegół, który nie pasuje”. Podobnie moją uwagę przyciągają osoby głośno rozmawiające przez telefon. Czy chcę, czy nie, dowiaduję się o nich wielu szczegółów w trakcie kolejnych przystanków.
Uwielbiam Ferdyruke <3 Przepraszam, musiałam to napisać – każda okazja jest dobra, by wielbić Gombrowicza 😀
Masz całkowitą rację, jesteśmy obserwatorami – każdy z nas. Choć lubimy zamykać się w swoich światach, zwłaszcza w komunikacji miejskiej, to jednak czasami natura podglądacza wygrywa. Mam podobnie, również analizuję cudze zachowanie, gesty, gadżety, które ma przy sobie. Zastanawiam się, czy mogłaby się z taką osobą zaprzyjaźnić, kim jest, do kogo wraca. To fascynujące zajęcie! 🙂
Gdzieś niedawno przeczytałam post o podobnej tematyce i również dał mi do myślenia. Ja też jestem typem obserwatora i codziennie rano w tramwaju dumam kto, gdzie, jaki… Dobrze, że nie znamy myśli innych ludzi, bo różnie taka podroż mogłaby się skończyć 😉
Też kilka razy zrobiłam dokładnie co Ty, tylko w metrze w Londynie. Tu wszyscy jeszcze bardziej zabiegani, wpatrują się w swoje telefony i tablety. Czasem dobrze jest podnieść oczy znad ekranu i poobserwować. PS. świetnie to wszystko opisałaś tak obrazowo. Moja wyobraźnia jechała z Tobą w tym samym autobusie. 🙂 dzięki.
Hmm… Ja często poglądami ludzi w autobusie, tyle tylko, że moje myśli są skupione na czymś innym, i tak… gdy patrzę na starsze osoby, zaczynam się zastanawiać jak wyglądali, gdy byli w moim wieku lub jak byli nastolatkami. Lubię w swojej głowie kategoryzować ludzi pod względem wyglądu, mam tu na myśli wyraz twarzy czasami zachowanie, czyli bawię się w dobieranie ludzi w pary 🙂 z młodymi mam problem, bo często staram się domyślić Gdzie pracują, z jakiego środowiska się wywodzą…w zasadzie to sporo tego…fajny temat poruszyłaś 🙂 Pozdrawiam.
To jeszcze podpowiem, że lubię patrzeć na grymasy ludzi na twarzy, albo to jak są znerwicowani, wtedy momentalnie moja twarz się rozluźnia… w zasadzie to mój budzik, lampka nad głową mówiąca… 'kasia wyluzuj' 🙂
Fajnie, że Cię zainspirowała 🙂
Jeszcze wspomnę, że uwielbiam podglądać co ludzie robią na smartfonach… Już tyle stron odkryłam tyle fajnych aplikacji… Także polecam…
Lubię obserwować innych, robię to często….najczęściej gdy siedzę gdzieś w małej kawiarence i mogę obserwować to co dzieje się na mieście;)
Lubię obserwować ludzi. Patrzę, słucham … Poznaj, a . zmysły pracują. Potem układam sobie o tych ludziach, na podstawie obserwacji i własnej interpretacji historię. I trzy kwadranse korka, czy trzy godziny w polu z PKP mijają szynko. I nawet całkiem przyjemnie, produktywnie. 🙂
Ja mam lęk społeczny, więc zawsze się boję bycia obserwowaną i staram się też nikogo nie obserwować, żeby nie zwracać na siebie uwagi.
Oczywiście że to nie jest marnotrawstwo czasu 🙂 Wydaje mi się że większość osób tak robi, nawet jak się do tego nie przyznaje 🙂
Kupiłaś mnie tym tekstem i zostaję na dłużej, ale inne wpisy poczytam jutro, bo dzisiaj już padam 🙁
Jeszcze u fryzjera w kolejce do lekarza na placu zabaw, na szkolnych imprezach u dzieci też można wiele zaobserwować. Czasem niektóre osoby inspirują, ale spotykam też takie przy których żałuję że nie mam słuchawek w uszach ;). Dziękuję za udział w linkowym party 🙂
Też bardzo często obserwuję ludzi:). Nie tylko w autobusie. Kiedy jestem na fitnesse, albo jak idę do centrum handlowego. Wiele osób kryje jakąś ciekawą historię.
Też lubię sobie poobserwować ludzi i pozastanawiać się, kim są, co robią. Podedukować trochę 😀 Czasem nawet ich opisuję, ale to akurat bardzo rzadko 🙂
Uwielbiam obserwować ludzi. Nie tylko w środkach komunikacji. Czasem w parku „udaję”, że czytam coś i słucham rozmów, wychwytuję gesty. To bardzo ciekawe. Dzięki temu ćwiczę swoją intuicję.
Od pewnego czasu staram się ćwiczyć wyłapywanie anomalii w otoczeniu. Osoby nie pasujące do miejsca i czasu, osoby które wielokrotnie pojawiają się w tym samym czasie w różnych odstępach czasu.
Ja też często obserwuję ludzi i tworzę sobie historie na ich temat. Zawsze lubiłam trzymać się z boku i obserwować. To zostało mi do dziś 🙂
Ja uwielbiam obserwować innych ludzi, jak są ubrania, jaki mają chód, co robią w autobusie, jakie czytają książki, czy mają ponurą czy radosną minę, jakie mają smartfony… Obserwowanie to moje hobby!
Haha, to też bardzo fajna opcja! Ja jeszcze kierowcą nie jestem, więc na razie obserwuję tylko pasażerów w busie 😀