Niedawno wróciłam z nocnego spaceru – uwielbiam to! Jednak noce mają w sobie coś tajemniczego i magicznego, co skłania ludzi do zwierzeń i długich, niekończących się rozmów (no chyba, że jest ogromny smog i trzeba się chować w trymiga). Jednak tym razem wiatr rozwiał smog wraz z moimi smutkami i z radością wróciłam do ciepłego domku. To znak, że czas na kolejne tu i teraz!
TU I TERAZ – LISTOPAD 2018 – URODZINY, PIERNICZKI I ŚWIĄTECZNE FILMY NA NETFLIXIE
CZUJĘ SIĘ…
Trochę zawiedziona samą sobą. Bo choć w listopadzie było kilka stresujących momentów i chwil, gdy miałam totalnie dość wszystkiego, to jednak mam poczucie, że powinnam być silniejsza i umieć się już oprzeć złemu nastrojowi. Cóż, tym razem nie wyszło, ale mam wielką nadzieję, że grudzień będzie pod tym kątem lepszy. W końcu będzie przecież Boże Narodzenie, pierniczki, choinka, Sylwester i tyyyyyle czasu wolnego, że nie sposób się smucić!
CIESZĘ SIĘ…
Nadchodzącymi urodzinami! W ostatnim tygodniu listopada kończę 22 lata i choć zupełnie na tyle nie wyglądam (ani się nie czuję), to jednak mnie to cieszy. Poza tym urodzinowe spotkania z rodziną i znajomymi są świetne – mam nadzieję, że w tym roku będę mogła znów zdmuchnąć świeczkę na torcie i pomyśleć życzenie jak dziecko!
Poza tym cieszę się też z ponownego wprowadzenia w Maku burgera drwala, nadchodzącego świątecznego czasu i wolnego od uczelni w grudniu na względu na szczyt klimatyczny. Zwłaszcza to ostatnie mnie raduje, bo jakoś w tym roku przedmioty artystyczne i muzyczne na studiach wyjątkowo dobijają. No i w końcu skończyłam pisać część teoretyczną mojego drugiego licencjata, oby mój promotor był równie z tego zadowolony, co ja!
CZEKAM NA…
Bożonarodzeniowe pierniczki! Sama nigdy takowych nie robię, ale babcia Lubego tworzy genialne wypieki. Mam nadzieję, że i tym razem dostanie nam się z Lubym ich pokaźna porcja. Jednocześnie uroczyście przysięgam, że nie pochłonę ich w jeden dzień!
CHCIAŁABYM…
Ukończyć wyzwanie 100 dni bez spodni! W tym roku przekonałam się w końcu do sukienek oraz spódniczek, w czym pomogło mi zaznaczanie w tabelce każdego dnia bez spodni. I choć nie spodziewałam się, że uda mi się je ukończyć jeszcze w tym roku, to jednak zostało mi jeszcze tylko 20 dni – trzymajcie kciuki żeby się udało!
A jako, że w końcu się tymi ubraniami polubiłam, to odczuwam niedomiar fajnych kiecek w szafie. Większość tego, w czym chodzę ma już parę lat, a moją ulubioną sukienkę zakładam na imprezę urodzinową chyba od osiemnastki – wypadałoby w końcu zainwestować w coś nowego, tylko w co? I gdzie?
UCZĘ SIĘ…
Chciałabym napisać, że uczę się czegoś fajnego – grafiki, tworzenia filmów, gadania do kamery itp. Zamiast tego muszę przyznać, że w listopadzie chyba jedyne czego się uczę, to nowe techniki plastyczne które można wykorzystać z dziećmi w podstawówce, no chyba, że nauka robienia zaliczeń w stanie totalnej ameby też się liczy?
CZYTAM…
Sporo dobrego! A że jeszcze nie opisałam nic z książek przeczytanych w listopadzie na blogu, to zdradzę tylko, że z całego serduszka polecam książkę „Będzie bolało” A. Kay’a. Jest tak humorystycznie napisana, że czytając non stop przerywałam, żeby o niej opowiedzieć współlokatorce i Lubemu!
OGLĄDAM…
Jako, że w listopadzie miałam sporo słabszych chwil, to często po powrocie ze studiów w stanie totalnej ameby odpalałam sobie jakiś odmóżdżający film na Netflixie. Właściwie mogę powiedzieć, że obejrzałam już chyba wszystko z „świąteczny” w nazwie. Szkoda, że tak rzadko było to coś fajnego, ale z drugiej strony na zły nastrój podziałały idealnie. Jednocześnie liczę, że grudzień będzie pod tym kątem bardziej ambitny. Dodatkowo w listopadzie wyszły dwa filmy, których wręcz nie mogłam się doczekać – opisałam je tutaj:
- „Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda” – czy warto obejrzeć?
- „Planeta Singli 2” – moja opinia
TU I TERAZ – LISTOPAD 2018 – URODZINY, PIERNICZKI I ŚWIĄTECZNE FILMY NA NETFLIXIE
A jakie jest Twoje tu i teraz w listopadzie? Mam nadzieję, że trochę lepsze niż moje! Jestem też ciekawa kiedy obchodzisz urodziny? A tak poza tym to… kto poleci mi jakiś przepis na najlepsze świąteczne pierniczki na świecie? I to na tyle dobry, żeby wyszły nawet w przenośnym mini piekarniku, bo nie dysponuję takim zwykłym 🙁
Hmmm, z moich obserwacji wynika, że listopad jest właśnie dedykowany gorszym chwilom 😉
Na szczęście jest netflix, dobre jedzonko, ciepło w domu – pierwszy raz miałam takie podejście i miesiąc minął fajnie nie wiadomo kiedy 🙂
Pierniczki robię takie: https://jaautentyczne.blogspot.com/2017/12/pamietnik-kulinarny-miekkie-pierniczki.html
Czy najlepsze na świecie nie wiem, ale łatwe i szybko się je robi, a jeść można od razu, bo są mięciutkie 🙂
PS. Podziwiam za wyzwanie 100 dni bez spodni. Może się też skuszę… kiedyś 😉
Cóż, mam nadzieję, że grudzień będzie już lepszy 🙂
Dziękuję za linka do pierniczków! Na pewno się przyda, bo wyglądają przepysznie! A nuż to właśnie te okażą się jeszcze lepsze? 🙂
Wiesz, ale to nie jest takie 100 dni z rzędu, tylko po prostu 100 dni ogółem, kiedy udało mi się założyć coś innego niż spodnie. Choć przyznaję, że aby się na początku przyzwyczaić, to przez dobre 3 tygodnie zakładałam tylko kiecki 🙂