Pewnie też macie takie chwile, kiedy dosłownie „bez kija nie podchodź”, ale czy wiesz jak wtedy łatwo rozładować gniew? W tym poście zdradzam kilka niezawodnych sposobów!

Jak szybko rozładować złość? 15 sposobów! Cz.2
W ostatnim poście przedstawiałam Wam pierwsze siedem z piętnastu sposobów na szybkie uspokojnie się, więc teraz czas na kolejną porcję moich (I Waszych też!) trików! W komentarzach pojawiło się mnóstwo Waszych patentów – niektóre z nich znałam i już miałam wpisane w szkicu, natomiast innymi mnie nieźle zaskoczyliście! Tak więc zapraszam do czytania!
A tych, którzy przegapili pierwszą część zapraszam tutaj: Jak się szybko uspokoić? 15 sposobów! Cz.1
JAK SZYBKO ROZŁADOWAĆ ZŁOŚĆ?
1.MUZYKA!
Muzyka lekiem na wszystko, czyż nie? Gdy jesteśmy weseli, nucimy imprezowe hity, wprawiające w jeszcze lepszy nastrój. Kiedy wpadamy w doła, szukamy utworu, który najlepiej zrozumie naszą tragedię, To czemu by tego nie wykorzystać na uspokojnie się? U mnie na złość i wyrzucenie z siebie emocji najlepiej działają utwory Linkin Park. W chwili jak śpiewam sobie w myślach „I’ve tried so hard…..” i inne piosenki, od razu jest mi lepiej. Możecie też podzielić się Waszą muzyką „na złość” w komenatarzach, chętnie poznam coś nowego!
2.JEDZENIE!
Pod moim ostatnim postem autorka bloga Mara Time (zajrzycie koniecznie!), podpowiedziała, ze w takiej sytuacji dobrze jest zjeść pączka, a najlepiej trzy. Choć dla mnie, jak na prawdziwego czekoladoholika przystało, chyba bardziej odpowiednia byłaby czekolada! Nie wiem czy to najlepsze dla diety, ale jedno jest pewne – w 100% pomaga. I to na dwa sposoby! Raz, że zapychając się takim pączkiem na chwilę się skupiamy na przeżuwaniu i raczej nie krzyczymy z otwarta buzią, a dwa, że zajmuje nas słodki smak i choć na chwilę mamy lepsze samopoczucie.
3.SPRZĄTANIE!
Podobno niektórym pomaga, choć na mnie dużo lepiej działają powyższe sposoby. Jakoś nie lubię sprzątać, a jak ktoś mnie zdenerwuje to już w ogóle to jest ostatnia rzecz za którą bym się wzięła. Ale myślę, że wielu osobom ten trik może pomóc rozładować złość, bo z drugiej strony przecież pieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu – uspokajamy się, a potem jeszcze mamy porządek w mieszkaniu! Jedna z czytelniczek, Justyna z bloga justekmakemesmile.pl, to potwierdziła, pisząc pod ostatnim postem: „Mnie wycisza i uspokaja mycie podłóg”. Czyli działa!
4.RYSOWANIE MANDALI!
Założę się, że większość z Was świetnie kojarzy czym są mandale, a jeśli nie to zajrzyjcie tutaj, na mojego Insta. Spróbowałam tam narysować moją pierwszą mandalę i nieskromnie powiem, że wydaje mi się być całkiem niezła! Jednak dlaczego to ma nas uspokoić? Wydaje mi się, że rysując takie kształty, trochę się wyciszamy, skupiamy tylko na liniach i kształtach, żeby były równe itd, a w rezultacie zapominamy o swoim gniewie!
5.CZYTANIE KSIĄŻEK LUB KRÓTKICH OPOWIADAŃ!
W chwilach gniewu zwłaszcza polecam czytanie kryminałów, np. tych od Cobena (patrz: Sześć lat później – recenzja). To nieźle działa: Ty zajmujesz się główną intrygą, kombinujesz nad tym kto jest mordercą, a kto ofiarą i w międzyczasie złość sama z Ciebie uchodzi. Jeżeli jednak masz mało czasu, to fajną opcją też jest poczytanie jakiś opowiadań np. takich o melancholijnym wydźwięku – te mogą zmienić Twój gniew bardziej w smutek i sprawić, że przemyślisz czy aby na pewno krzyk był w danej sytuacji konieczny?
6.KONTROLOWANY KRZYK
A skoro już w części pierwszej była mowa o rowerze, to zawsze podczas takiej krótkiej przejażdżki można wybrać się do lasu lub na jakieś odludzie i tam porządnie wykrzyczeć wszystkie swoje myśli, nie raniąc nikogo. A wtedy i wilk syty i owca cała!
7.KĄPIEL
Pod ostatni postem, jeden z czytelników doradził, żeby w chwilach złości, szybko pakować się do wanny / pod prysznic i tam się zrelaksować kąpielą. I to ma nawet dwa warianty! Ciepła kąpiel świetnie podziała na uspokojenie i wyciszenie się, a zimna nas nieźle ochłodzi. I to dosłownie!
8.GŁASKANIE ZWIERZĄT
Sama nie mam żadnych zwierząt, ale gdy Paweł z bloga Bookworm on the Run, napisał, ze na niego działa głaskanie kota, to przypomniałam sobie jak fajnie się czułam, gdy pogłaskałam psa mojej koleżanki. Z kolei Kasia z Lifeholic.pl stwierdziła, że gdy się zdenerwuje, to najlepiej działa na nią przytulanie się do miękkiej sierści psa. Tak więc, jeśli macie jakiegoś futrzaka, to może w chwilach złości po prostu mocno go wyściskajcie?
Który z powyższych sposobów działa na Was najlepiej? A może zapomniałam o jakiś nietypowym triku? Czekam na Twoja opinię w komentarzu!
PS. Wielu z Was w komentarzach pod ostatnim postem polecało ćwiczenia oddechowe w stylu „wdech i wydech”. Niestety na mnie to nie działa, bo moja koleżanka trochę „wypaczyła” mi to pojęcie na ta chwilę. W wolnym tłumaczeniu – zawsze gdy dostawałam niekontrolowanych napadów śmiechu, cytowała Osła ze Shreka, wołając do mnie „Wdech i wydech. wdech i wydech – NIE IDŹ W STRONĘ ŚWIATŁA!”. Tak więc, na tę chwilę ćwiczenia oddechowe kompletnie nie kojarzą mi się z łagodzeniem gniewu.
Na szczęście bardzo rzadko się denerwuję, a jeśli już się to zdarzy to nie staram się zatrzymywać wylatujących z moich ust przekleństw. Dla mnie to najszybsza droga do samooczyszczenia, choć staram się klnąć w samotności, aby nikt mi nie zarzucił braku kultury 🙂
„choć staram się klnąć w samotności, aby nikt mi nie zarzucił braku kultury” – hahaha, rozumiem!
Całkiem ciekawy sposób 🙂
Rysowanie mandali? Brzmi ciekawie! Nigdy tego nie próbowałam i mimo, że jestem artystycznym beztalenciem, spróbuję – a nuż się uda. 🙂
Spróbuj! Tam i tak wiele działa cyrkiel i chyba nawet linijka, więc na pewno Ci się uda!
Nigdy nie słyszałam o rysowaniu mandali, ale jestem totalnie zachwycona tym pomysłem. Lece rysować!
Spróbuj koniecznie!
Dzięki za podlinkowanie 🙂 Chyba powinnam zmienić logo na 3 pączki, bo zaraz właśnie z nimi będę wszędzie utożsamiana 😀 I faktycznie mogą trochę dziwnie zadziałać na dietę, ale… ten smak i zapach 😀 Idę po jednego.
Co do mandali – hm… chyba czas powrócić, dzięki, że mi przypomniałaś o tym sposobie 🙂
A głaskanie kota… bywa różnie, zwłaszcza o 3 nad ranem, gdy wszystkie naraz same dopominają się głasków 🙂
Pozdrawiam 🙂
Hahahahah, wcale nie! Zresztą ja też bardzo lubię jeść czekoladę, a chyba nie jestem z nią utożsamiana 😀
Smacznego!
Wracaj koniecznie, a potem pochwal się efektem!
Hmmm, kotów nie mam, więc nie wiem jak to jest, aczkolwiek jak się wszystkie naraz tak proszą, to musi wyglądać ciekawie!
Pozdrawiam również!
Z wymienionych przez Ciebie sposobów najlepiej działa na mnie muzyka. A oprócz tego łayk świeżego powietrza podczas spaceru oraz ćwiczenia, intensywny trening w takiej sytuacji działa cuda.
Muzyka świetnie działa na wiele osób, to niezawodny sposób, tak samo jak wyrzucenie z siebie emocji podczas spaceru i intensywnych ćwiczeń 😉
Ja staram się liczyć do 10. Kiedy to nie pomaga, to wychodzę na chwilę na balkon, patrzę w dal (tzn. na pobliskie bloki…) i staram się zapomnieć o tym, co mnie zdenerwowało. A czasami rzeczywiście biorę szmatkę w rękę i zaczynam sprzątać 😉
O liczeniu do 10 pisałam już tutaj: http://headdivided.pl/jak-sie-szybko-uspokoic-15-sposobow-cz-1/
Muzyka i czytanie. Kot też się przydaje! 🙂
Linkin Park słuchałam dużo, kiedy byłam młodsza, w tej chwili bardziej kojarzy mi się z dołkami i do dziś często puszczam sobie te piosenki, gdy jest mi smutno i coś mnie zawiedzie. Ale łapię ideę 😉 Słodycze mogłabym jeść na kilogramy niestety… Niby wiem, że zajadanie emocji nie służy mojemu ciału, ale kto by się powstrzymał, kiedy pyszności uśmiechają się z lodówki… Sprzątanie mnie bardziej wkurza, niż uspokaja ;D Ale książki faktycznie nieźle działają, pomagają się wyluzować, bo zajmujemy się problemami bohaterów, nie swoimi.
Hahaha, zajadanie też mi nie służy 🙂 Ale za to książki są świetne!
Ja lubię słuchać muzyki i rysować, dotychczas nie mandale. Choć rysuję zdecydowanie za rzadko 🙁
Z innych sposobów pomaga rozmowa z bliską osobą.
O! rozmowa z bliską osobą jest super, można się przynajmniej wygadać 🙂
Zdecydowanie mnie najbardziej uspokajają zwierzęta, nawet jak jestem w mega złym humorze zawsze się uśmiechnę choć do nich.. 😉
Hahahah, nie dziwię się! Jak to być złym na kota, czy psa? 😉
Moje ulubione to 1,2,7. Często też ucinam sobie 30minutową drzemkę – wtedy czuję się zrelaksowana 😉 PS. Mam taki sam kożuszek jak na pierwszym zdjęciu!
Sen też pomaga 😉
A zdjęcie jest z banku zdjęć, ale zazdroszczę Ci takiego kożuszka 🙂
Sprzątanie i muzyka bardzo mnie uspokajają. Kocham czytać, ale niestety kiedy jestem zdenerwowana nie potrafię się skupić.
Kolejna osoba, którą uspokaja sprzątanie – w tym musi coś być!
Zdecydowanie musi coś w tym być 😀
Choć to dziwnie zabrzmi dobrym sposobem na rozładowanie agresji są sporty i sztuki walki. Sam trenowałem Taekwondo przez blisko 9 lat i wiele mi to dało. Zwłaszcza przy opanowywaniu negatywnych emocji.
O sporcie pisałam w poprzedniej części posta: http://headdivided.pl/jak-sie-szybko-uspokoic-15-sposobow-cz-1/
Wiesz sport ma bardzo wiele dyscyplin. Gry zespołowe, sporty indywidualne rozgrywane w wodzie, na lądzie i w powietrzu. Jest tego ogrom. Jednak sporty i sztuki walki są bardzo specyficzną grupą – na każdych zajęciach, treningach, czy zawodach musimy w pełni kontrolować swój poziom agresji wobec sparingpartnera czy przeciwnika w walce. Ta umiejętność przekłada się następnie na umiejętność radzenia sobie ze stresem i emocjami w życiu codziennym. 😉
Zatrzymać się na chwilę, przyjrzeć i skupić na tym, co nas otacza 🙂
Głaskanie kota na pewno pomoże 🙂 ale ogólnie to mam tak że muszę iść do innego pomieszczenia i tam posiedzieć w spokoju z 10 minut, pomyśleć i pooddychać 🙂
To też fajny sposób 🙂
O tak, sprzątanie – z jaką pasją ścieram kurze, jak jestem zła! 😉
Hahaha, widzę, że u wielu osób to się sprawdza!
Muzyka, muzyka i jeszcze raz muzyka 😉 chociaż u mnie to ona działa na niemal wszystko 😉 gdy jestem zła, zwłaszcza na kogoś, to pomaga mi też liczenie od stu w dół – od jednego liczymy automatycznie, natomiast licząc od stu, trzeba się jednak na tym trochę bardziej skupić 🙂
Muzyka zawsze działa!
Faktycznie od 100 w dół to trochę większe wyzwanie!
Ciekaw skąd Ty znasz Linkin Park? 😛 Ale z tym jedzeniem to masz rację i nie mówię tu tylko o złości, ale o ogólnej poprawie nastroju, bo człowiek głodny to człowiek zły! Zamiast kontrolowanego krzyku, wolę jednak zdecydowanie wyjść na rower i w taki korzystny dla wszystkich sposób się wyładować. A to nie jedyna korzyść jazdy na rowerze 😀 Bo jak już wrócisz to nawet na kontrolowany krzyk nie będziesz miała siły.
A od takiego jednego, nie znasz!
„Człowiek głodny, człowiek zły” – oj tak, to idealnie do mnie pasuje!
A rower działa świetnie – przetestowałam.
Świetne sposoby. Potrzebowałam czegoś takiego, choć oczywiście odpowiedź była banalnie prosta. Teraz myślę, że faktycznie uwielbiam spokojną kąpiel, z kubkiem kawy, ulubioną książką i muzyką w tle. Zawsze mnie to relaksuje 🙂
Dziękuję! Mnie kąpiel, prysznic też relaksuje od zawsze!
Tak, książka lekarstwem na wszystko! Przynajmniej na mnie ta metoda zawsze działa i uspokaja. Kolejnym punktem zdecydowanie jest muzyka – moja „go-to-list” na Spotify to coś bez czego nie wyobrażam sobie życia 😉
Cieszę się, że książki Ci pomagają 🙂 A muzyka zawsze działą chyba.
Muzyka + taniec po pokoju w dresie, by sąsiedzi zza okna mieli ubaw. 🙂 No i kąpielowe SPA z olejkami i świeczkami, ach. To jest to. 🙂
Oooo, taniec po pokoju zdecydowanie dobrze na mnie działa!
Jedzenia w złości nie polecam, bo czasem powoduje niestrawność.
Tak też może być, dużo zależy od osoby 😉
U mnie sprzątanie działa świetnie, albo coś innego wymagającego trochę siły fizycznej 🙂
U mnie sprawdza się sprzątanie. Łatwo się zorientować, kiedy jestem wściekła, bo wtedy w domu lśni (na co dzień nie sprzątam fanatycznie, hehe). Pozdrawiam.
http://www.zakreconybelfer.blogspot.com
bardzo dobre rady! przytulenie kogokolwiek z czekoladą mi pomaga 😉
Chyba po prostu musimy wykrzyczeć naszą złość. To najlepiej na nas działa 😉
Głaskanie zwierząt, to się zgadza jeśli chodzi o mojego męża. Nasz pies to pieszczoch, potrafi wskoczyć na kolana i nie chce zejść. Kiedy mój M. jest podenerwowany to nie zdając sobie sprawy skubie naszego psa… a nasz pies to bardzo lubi 🙂 A ja kiedy jestem wściekła to wybieram spacer z psem, albo zabawę z nim.
Zdecydowanie polecam! Zwłaszcza kiedy jestem smutna mój pies przychodzi i się przytula <3
Sprzątanie u mnie odpada 🙂
Ale słodkości i kąpiel to jest to. Do tego jeszcze długi spacer.
Zapomniałabym jeszcze o szydełkowaniu. To też uspokaja.
Pozdrawiam
Losing my religion – REM, Soon we’ll be found – Sia… (Linkin Park też). Ale tych piosenek jest mnóstwo – tak naprawdę patrząc na to czego akurat się słucha, można podświadomie zrozumieć co się dzieje w głowie 😀 A czytanie powoduje mnówstwo nowych pomysłów, czy odpoczynek – ale niestety w przypadku złości nie uspokaja, bo się przy tym za dużo myśli. Ostatnimi czasy najlepszym sposobem – pisanie (i chyba w sumie się tu nie pojawiło). I dla mnie rozładowanie złości a uspokojenie się to nie do końca to samo 😉
„tak naprawdę patrząc na to czego akurat się słucha, można podświadomie zrozumieć co się dzieje w głowie ” – dokładnie!
To mnie właśnie czytania uspokaja, bo nawet jak jestem zła, to czytając wchodzę do innego świata i zajmuję myśli czymś innym 😉
Faktycznie – zapomniałam wspomnieć o pisaniu!
Kochana bardzo Ci dziekuje za te rady! !! Przyszlam z pracy wkurzona na maxa i nie wiedzialam jak odreagować wiec wlaczylam sobie ta piosenke Linkin Park, ktora tu dalas, potem ich druga , trzecia i naprawde pomoglo!!! Dzieki wielkie! !!❤
Cieszę się, że mogłam pomóc 🙂